Przedstawiam Wam moja Josephine. Od niej wszystko się zaczęło. Kilka lat temu zalogowałam się do pewnej bardzo znanej gry, w której poznałam niesamowitych ludzi i do tej pory ta gra jest dla mnie swego rodzaju narkotykiem. Tam też poznałam między innymi pewna osobę, która uświadomiła mi jak wielkie pokłady mojej usponej osobowości są ukryte we mnie głęboko. To właśnie ona obudziła we mnie baby doll i to właśnie ona do tej pory prowadzi mnie za rękę w internetowym i realnym życiu. Nie mieszkamy razem, ba!nawet nie widziałyśmy się w RL ale mamy cudownie intymny kontakt poprzez Discord kamerkę internetową i długie rozmowy telefoniczne. Josephine jest pierwszą maskotka, którą od niej dostałam. To swego rodzaju miękka nagroda za to, że zdecydowałam się być tej osoby bachorem :) Wraz z tym pluszakiem otrzymałam bransoletkę, która zostanie na mojej dłoni dopóki ktos jej nie odetnie, ponieważ ów bransoletka nie ma zapięcia. Kiedy ją założysz, po prostu nie możesz jej już zdjąć. To jak obroża w BDSM tylko mniej widoczna i mniej dosadna. Josephine jest maskotka, która zawsze siedzi na honorowym miejscu na moim łóżku. Mam ją długo ale za każdym razem kiedy obok niej przechodzę wiem, jak bardzo kocham być baby doll mojej królowej (tak właśnie zwracam się do osoby, która jest bardzo bliska mojemu sercu). To właśnie mija królowa układa mój codzienny jadłospis, mówi jakie ubrania mam kupować i w co codziennie mam się ubierać. Codziennie dzwoni i pyta czy umyłam zęby przed snem i codziennie muszę jej wysyłać zdjęcie, że to robię, bo ona wie, że czasami jestem nieznośna i ściemniam kiedy tylko mogę. To właśnie ona pisze mi słodka wiadomość na dzień dobry i śpiewa mi na dobranoc kolysanke albo czyta bajki. Wiem, że wiele osób zastanawia się dlaczego nie mieszkamy razem. Cóż... Może kiedyś nam się to uda. Tym czasem każda z nas ma właśnie życie, to bardziej szare i mieszkamy na dwóch krańcach świata :) ale wierzę w to że kiedyś nam się uda :) #mojahistoria