ja tak mam na co dzień, ale póki jest życie jest nadzieja i nie daj sobie wmówić, że jest inaczej
Dlaczego tak myślisz ? służę rozmową !
Miłość może być wzmacniająca ale nie zagwarantuje szczęścia i myślę warto znaleźć w sobie siłe by szukać różnych sposobów na spełnienie siebie. Serce mi się rozdziera gdy widze osóbki w tak bardzo podłamanym stanie. Zasługujesz na szczęście w niemniejszym stopniu niż inni. Na pewno jest Ci bardzo ciężko więc życzę Ci byś znalazła w sobie siły by czerpać z życia garściami, siły żeby przepracować wszystkie swoje trudności, żebyś poczuła jak wartościową jesteś osobą i jak dużo możesz. Teraz możesz czuć się jak śmieć- wiele z nas było w tym miejscu. Ale nie znaczy to że tak właśnie jest. Człowiek ma tendencje do kopania samego siebie po nerkach. Pragnę aby udało Ci się wyjść z miejsca w którym jestes. Nie bój się sięgać po pomoc. Trzymaj się słońce cieplutko, wierzę w Ciebie
Też tak się czasem czuję, mam wrażenie, że do końca życia będę sam, ale nie poddaję się, i Ty też się nie poddawaj i nie trać nadziei <3
Więcej cierpliwości...😊 gdzieś na pewno jest ta duszyczka tylko musisz na nia trafić 😊
Rzadko zaglądam na forum, jeszcze rzadziej się udzielam, ale teraz jestem, czytam i muszę (chcę!) coś napisać. Widzę, że jesteś bardzo nieszczęśliwa, Twoje posty sprawiają wręcz wrażenie rozpaczliwego wołania o pomoc. Mógłbym Ci napisać, że powinnaś skonsultować swoje zdrowie psychiczne ze specjalistą - ale chyba nie o to chodzi na forum, a przynajmniej nie tylko o to. Jesteśmy tutaj nie tylko po to, żeby zaspokajać swoje erotyczne fantazje, eksplorować nasze kinki, szukać „tatusiów” i „mamusi”, a kiedy ktoś ma problem zbywamy go milczeniem, albo „specjalistą”. Wszyscy szukamy tutaj zrozumienia. Tym, co nas łączy są wspólne odczucia, doświadczenia: te miłe i te nie miłe. Dopóki chcemy pozostajemy anonimowi i to daje nam ogromną swobodę w wyrażaniu siebie, a to jest bardzo uwalniające. Rozumiem, że czujesz się samotna i jest mi z tego powodu bardzo przykro - to druga strona bycia anonimowym - ale żeby móc dać Ci tę internetową namiastkę ciepła, musisz zaprosić nas do swojego świata (opisz go, albo narysuj, albo sfotografuj) - wtedy będziemy mogli Ci powiedzieć jak się tam czujemy, będziemy mogli porozmawiać. Tak jak napisał @diapermaister - opowiedz nam, co myślisz. Może uważasz, że wypełnianie przestrzeni forum swoimi żalami jest nie na miejscu, może boisz się, że ktoś Ci powie (albo pomyśli): „O Jezu, a ta znowu się żali, dziewczyno idź się leczyć!” Twoje obawy są uzasadnione i rzeczywiście ktoś może Ci tak napisać, ale wiesz, co - kto powiedział, co można, a czego nie można pisać na forum? - masz potrzebę, pisz! Nie przejmuj się ludźmi bez serca, nie warto.
Trzymaj się ciepło, Julio!
@Groszek podpisuję sie rękami i nogami!
Dobrze prawicie, osobiście też mi przykro czytać takie posty. Ale internet i czatowe rozmowy nie wyleczą z depresji lub stanów lękowych. Mam nadzieję, że jednak te młode dorastające osoby mają w swoim otoczeniu kogoś, kto pomoże im się odnaleźć. W końcu każdy musi się zmierzyć z tym brutalnym światem, uciekanie w poszukiwania "tatusia" nie poprawi sytuacji.