Hejka maluszki,
Mieszkam w Holandii większość roku i zacząłem się interesować społecznością abdl w mojej okolicy. Okazało się, że są organizowane spotkania maluszków w rezerwowanym na cały wieczór club-ie, jednak ze względu na epidemie covid i restrykcje z tym związane spotkania zostały przeniesione do Internetu (serwer na discord).
Dziś po raz pierwszy w takowym spotkaniu uczestniczyłem i jak dla mnie było to naprawdę super :)))
Chciałbym wam przybliżyć nieco przebieg spotkania. Serwer został podzielony na kilka wideokonferencyjnych pokoi. Na początku połączyliśmy się wszyscy razem, chwilkę porozmawialiśmy i animator oznajmił, że jeden z nich jest przeznaczony dla opiekunów oraz osób po prostu towarzyszącym maluszkom (w tym spotkaniu nie uczestniczyłem). My zostaliśmy oddelegowani do swojego pokoju gdzie mogliśmy się troszkę poznać na wzajem. Został wyznaczony określony czas na tą rozmowę, po którym dołączył do nas animator zarządzając 15 minutową przerwę dla chętnych i oznajmił, że po jej upływie się po prostu nami zajmie:). Po upływie kwadransu spotkaliśmy się w innym pokoju gdzie po prostu opowiadał nam bajkę, po zakończeniu pierwszej części opowiadania wyznaczył nam zadanie narysowania domu. Po przerwie wszyscy musieliśmy się przed kamerką pochwalić naszym dziełem, a następnie wyznaczał zadania dorysowania jakiś elementów. Nigdy nie byłem za dobry w rysowaniu, ale i tak starałem się wykonywać polecenia, a widząc prace innych przestałem się przejmować swoimi zdolnościami, a raczej ich brakiem. Dalsza część spotkania wyglądała całkiem podobnie. Kontynuacja opowiadania, kolejna praca do wykonania i zadania z nią związane oraz czas żeby razem porozmawiać.
Naprawdę świetnie się bawiłem i nie byłem skrępowany pokazując się przed kamerką w onesie z pieluszką pod nim i popijając herbatkę z butelki ze smoczkiem... Byłem po prostu w śród swoich:) Panowała świetna atmosfera, że stosunkowo niedawno wyjechałem do Holandii i moja znajomość języka nie jest najlepsza (szczególnie, że jestem samoukiem) animator próbował tłumaczyć mi zadania, a później po prostu je opisywał na czacie by było mi łatwiej tłumaczyć. Nie znałem słów typu prosiaczek, pisklę czy taka tablica do rysowania z odrywanymi kartkami papieru (nie wiem jak to nazwać po polsku)itp.
Mam nadzieję, że za kilka tygodni zostaną zniesione restrykcje i będę miał okazje przeżyć takie wydążenie fizycznie spotykając się z większą grupą w klubie.
Co sądzicie o tego typu eventach?
#event #pytanie
Gdyby znalazł się ktoś chętny na zorganizowanie czegoś takiego w Polsce to wzięli byście udział?