Sam postęp technologiczny to bardzo dobra sprawa. Bo dostajemy lepszą technologię i świat się rozwija. Inaczej jest jeśli zapytamy, jak zostaje wykorzystywany. Wtedy już tak łatwo nie jest. W medycynie, możemy wysoką technologię wykorzystać do leczenia chorób, które jeszcze kilkanaście lat temu nie dało się. Ale druga strona medalu. Słowo kryptowaluty i ich kopanie. Wykorzystywanie wydajnych układów graficznych do kopania czegoś co ma wartość umowną - czegoś co nic nie wnosi do życia a przy czym marnuje się mnóstwo energii. Także nie ma prostych odpowiedzi czy idzie w dobrą czy złą stronę. To zależy 😀
Sam fakt istnienia tej strony której by nie bylo bez netu daje odpowiedź postęp jestem absolutnie za.
Większym zagrożeniem są media społecznościowe i to, w jaki sposób wpływają na nasze zachowania. Myślałeś kiedyś że jesteś w Matriksie po obejrzeniu filmu? Że ktoś Tobą steruje? Dokładnie tak jest. Ale zamiast robotów robi to algorytm którego rolą jest uzależnić Cię od skrollowania. Jeszcze jeden post, jeszcze jedna reklama, jeszcze jeden lajk... Polecam Social Dilemma na Netfliksie
Boję się czy ten zaawansowany postęp nie przerośnie ludzi :/
Wydaje mi się, że na ten moment już na tyle intensywnie dążymy do samozagłady (jako gatunek), że postęp nie będzie miał większej okazji mocno zaszkodzić. Pozostaje chyba jedynie mieć nadzieję (a raczej łudzić się), że jakaś część tej technologii pozwoli nam w miarę bezboleśnie wyginąć, hah.
@Marek Nie powiedziałabym, że niszczymy planetę powoli. Zmiany postępują bardzo szybko, zanieczyszczenie środowiska jest kolosalne. Ziemia już jest przez nas nieodwracalnie zniszczona i tylko czekać, aż to wszystko, za przeproszeniem, pierdolnie.
I zdecydowanie nie powiedziałabym, że ucierpiały relacje międzyludzkie przez postęp technologiczny. Wręcz przeciwnie. Uważam, że bardzo wspiera te relacje. Nie dość, że osoby nieśmiałe, z fobiami społecznymi, mogą kontaktować się z (nie)znajomymi pozostając w swojej strefie komfortu, jest niesamowite. Ja to doceniam cholernie. Nie wspominając o sytuacji, jaka jest teraz na świecie. Pomyśl, ile kontaktów, relacji, znajomości, przepadłoby bezpowrotnie po takim czasie rozłąki, gdyby nie możliwość łatwej komunikacji przez internet? Jasne, internet to bardzo niebezpieczna dzicz, trzeba umieć z niego korzystać. Ale nie zarzucałabym mu niszczenia relacji – to robią ludzie samodzielnie. Bardziej trafnym argumentem byłoby wywleczenie na światło dzienne jak niebezpieczne relacje mogą się tam tworzyć, jak łatwo jest zbudować swój wizerunek w bardzo zakłamany sposób, by wykorzystać innego człowieka. Ale tu wracamy do punktu "nauka korzystania z posiadanej technologii". Postęp ma dwie strony medalu i potrzeba ogromnej wiedzy, żeby się w tym wszysykim nie zatracić i nie zgubić. Wszystko z umiarem, wszystko z głową.
Każda sytuacja ma swoją dobrą i złą stronę Zrzućmy to na Alberta Einsteina, który wymyślił teorię względności. Zwykły przykład sportowy: wynik meczu remis dla jednych to sukces, bo utrzymali się w lidze, a dla drugich to klęska, bo nie weszli do wyższej ligi. Postęp technologii był, jest i będzie. Nie można ciągle wynajdywać koła, wiecznego pióra lub też zwykłych tetrowych pieluch. Te obecne, to jest bajka. Kwestia jest tylko jedna. Wykorzystujemy do działania energię, która sama w sobie nie jest ani dobra, ani zła. To my nadajemy jej charakter pozytywny lub negatywny. Chyba w Nexusie czytałem, że zgromadziliśmy takie duże zasoby broni, że mamy szansę zniszczyć naszą Ziemię, a nie tylko naszą cywilizację i sprowadzić do poziomu gołej pustyni.
@letmespoilyou
Media społecznościowe to może być zagrożenie, ale myślę, że to podchodzi pod "naukę korzystania z posiadanej technologii" o czym pisała @Wruu
@Marek
Cytat:
"internet sprawił, że ucierpiały na tym relacje międzyludzkie, bo wielu zamiast spotkać się z drugą osobą, woli popisać z nią na jakimś komunikatorze "
Nie no, nie przesadzajmy. Żeby nie ten Internet to nawet nie wiedzielibyśmy o swoim istnieniu, bo co drugi lejąc w pieluchę tłukł by sobie do głowy "Jestem jakiś szurnięty, jestem z Tym sam". Żeby nie ten Internet nie można by zawierać żadnych dalszych znajomości. Dalszych tj. na przykład z kimś zza oceanu. O zakupach nie wspominając. Skąd byśmy brali pieluchy ABDL? Że co, w gazecie by się firma pokroju diaper-heroes ogłaszała? Nawet jeśli to do ilu ludzi by to dotarło? O zakupach pierdółek po dolarze od Chińczyka też by można w większości zapomnieć. Dałoby się bez tego żyć. Pewnie byłoby prościej.
@Kubuś3plus
Nie trzeba o tym jakoś szczególnie czytać, jest chociażby Wikipedia. Nawet jeśli to byłyby tylko dane oficjalne to:
W latach 80-tych na świecie (głównie ZSRR/Rosja oraz USA) było dobrych kilkadziesiąt tysięcy sztuk głowic jądrowych. Nadal same te dwa w/w kraje mają pewnie z 15 tysięcy sztuk. Ale z drugiej strony, może żeby nie te "tysiące sztuk" to dalej dochodziłoby do większych czy mniejszych "starć", pomiędzy niektórymi krajami, a tak jeden drugiego boi się ruszyć.
Debata istna się zrobiła tak dalej trzymać.
@solaris Tak. Zawsze musi być "silna druga strona", bo gdy tego nie ma, to mamy co widać u nas i w kilku innych miejscach. Opowiada się taką anegdotę o Putinie: Na pytanie, czy Rosja chce wojny nuklearnej? Odpowiedź jest taka: Nie, bo wtedy zginąłby cały świat, a świat bez Rosji nas nie interesuje.
Postęp technologiczny jest świetny, ale niestety ludzie nie są na niego gotowi. Po prostu w chwili obecnej, postęp przegonił rozwój społeczny - raz że mało poświęca się czasu na poprawną edukację, a dwa że ludzie nie chcą się uczyć i niestety, ciężko jest spojrzeć na siebie krytycznie. A najnowszego smartfona kupić może każdy. Dlatego właśnie taki Social dillema z Netflixa ma miejsce - bo ludzie nie wiedzą, jak przetwarzane są ich dane, na czym zarabiają konsorcja i po prostu mogą być wykorzystywani. Pomijając już całą politykę, która na każdy jeden temat wytworzy własną narrację, która będzie uderzała do potencjalnego wyborcy-klienta, a nie ma koniecznie na celu dobra tego właśnie społeczeństwa. Ja postęp technologiczny uwielbiam, VR jest wspaniały, IoT, Machine Learning... nawet gry komputerowa czy możliwość zrobinia sobie testów DNA przez przeciętnego zjadacza chleba. Ja jestem też człowiekiem "technicznym" jak to się mawia, natomiast bez edukacji społeczeństwa za daleko nie dojdziemy. Konsumpcja przez masy rośnie i rośnie, a końca nie widać. Przynajmniej światek techniczny uświadamia sobie że giganci jak np. Facebook lecą w kulki, dlatego mamy powolny powrót do klasycznych blogów :)
Nieważne czy idzie w dobrą czy złą, tak czy siak na pewnym etapie zostanie użyte do zła. Taka jest natura ludzka, nigdy tego nie zmienimy