Historie... chyba nie ma czego opowiadać. Jeśli robiłem to w domu. Tylko jak rodzice już poszli spać, albo nie było ich cały dzień w domu. No i z reguły... albo inaczej - najdłużej miałem na sobie pieluchę po zrobieniu dwójki moooże z 20-30 minut, gdzie z reguły to jest 5-10 minut. Fakt sprzątanie trochę (bardzo) zniechęca xD.
Ja lubię wszystko od samego początku aż do wymycia i przebrania. Nie lubię tylko jak mi się pobrudzi ubranie, więc raczej w tym nie siadam, chyba że kupka jest nie za duża i nie za rzadka. No i pewne napięcie też czuję przy zmianie pieluchy w publicznej toalecie, wiadomo jeden nieostrożny ruch i można mieć na przykład rękaw czy inną część garderoby w zawartości.
Miałem podobnie. Robiłem kupę w majtki i lubiłem z nią chodzić, jej ciepło i miękkość sprawiało niesamowitą przyjemność. Na końcu siadałem na niej i rozgniatałem w ubraniu. Sprzątania, mycia i prania było więc mnóstwo, ale i tak było warto. A bielizna zazwyczaj nie nadawała się już do kolejnego użytku. Ale bardzo lubię też być po drugiej stronie, kiedy ktoś przy mnie ma wpadkę, lub celowo załatwia się w ubranie lub pieluszkę. Wtedy lubię zaopiekować się taką osobą: przewinąć, przebrać, umyć itp.
@dirtymind Ja nawet bardziej wolę być "po drugiej stronie" i pomagać komuś po wpadce, czy to prawdziwej, czy celowej. I perspektywa radzenia sobie z kupą w tym wypadku mnie wcale nie odstrasza. Tak jak nie raz musiałem się jej pozbyć ze swojego ubrania, tak chętnie bym to zrobił dla innej osoby.
@deejey Zgadzam się, ja również wolę występować w roli opiekuna ogarniającego czyjąś wpadkę i również wolę aby to była grubsza wpadka :-)
Na dworze nigdy, ale rano jak mam czas. Leżę sobie w łóżku z zasikanym pampkiem i czuje że mi się chce to nigdy nie potrafiłem się powstrzymać. Osobiście nie ukrywam że uwielbiam zrobić #2 przy sprzyjających okolicznościach. Potem prysznic obowiązkowo :p
Zgadzam się. Uwielbiam uczucie robienia kupki a potem rozgniatania i rozprowadzania po pupie.Potem jednak trzeba się umyć, co nie należy do najciekawszych zajęć.
Ja niestety nie miałam z tym jeszcze żadnego doświadczenia ale jestem pewna że to musi być wspaniałe uczucie gdy nie musisz trzymać i robisz do pampersa
Ja lubie tylko twarda duża kupkę, żadna rzadka która można sie pobrudzić bo jest dla mnie fuj. Najdłuższej w takim pampersie jestem z 10 minut i staram sie nie rozgnieść nic tylko właśnie czuć tego ze tak powiem sporego klocka hahha najlepsze jesy uczucie jak sie ciśnie i jak juz ten ładunek wychodzi a pampers staje sie nabrzmiały. Sprzątanie to najgorsza cześć ale ja akurat staram sie nie robić bałaganu bo nie lubie. Można popisac:)
Ja uwielbiam robić kupę w pampersa. Najlepiej jak już jest pełny. I wtedy usiąść i rozkoszować się ciepełkiem.