Eh... @Mikki wyprzedziłeś mnie :p Też miałem zamiar założyć podobny wątek. W takiej sytuacji wrzucę jednak to co wyskrobałem tutaj ^^
Aby w pełni korzystać z frajdy jaką daje AB/DL i CGL koniecznym jest zaakceptowanie tej części siebie. Jest to trudne, ponieważ żyjemy w społeczeństwie, które z różnych względów mniej lub bardziej świadomie i otwarcie stygmatyzuje pewne zachowania. W Polsce kwestia seksualności wciąż jest swoistym tabu. Nie mamy własnych określeń na wiele zjawisk zupełnie "waniliowych" (jak choćby petting), bo zwyczajnie mało kto rozmawia otwarcie o takich sprawach, a kwestia fetyszy stanowi już czyste kuriozum. Nie chodzi tu jednak tylko i wyłącznie o aspekt seksualny, ani tylko o społeczeństwo polskie, ponieważ drugim aspektem jest ogólnoświatowa tendencja do negowania własnej wrażliwości. Jest ona traktowana jako zbędny balast przeszkadzający w osiągnięciu celu, a przejawianie jej często kojarzone jest ze słabością. Jednocześnie negowane są wszelkie zachowania dziecinne, co może być wynikiem działań rodziców popychających swoje dzieci w kierunku rozwoju w okresie wczesnodziecinnym. O ile jest to konieczne w celu zapewnienia dziecku właściwego rozwoju, o tyle sprawia, że dorosły człowiek dziwnie będzie się czół z myślą o ssaniu smoczka, bo to budziło skojarzenia nie z poczuciem bezpieczeństwa i spokojem, a z faktem, że takie rzeczy robią dzieci, a "on jest na to przecież za duży", bo jest dorosły.
Wszystkie te rzeczy sprawiają, że - nawet nie mając żadnych bezpośrednich negatywnych sygnałów z zewnątrz odnośnie naszych zainteresowań - ciężko nam zaakceptować fakt, bycia AB/DL i / lub Little. Sam walczyłem z tym już od 11 roku życia, kiedy zaczęło mnie do tego świata ciągnąć. Starałem się to zepchnąć do podświadomości, później przegrywałem i kupowałem pieluszki, które później po wykorzystaniu połowy paczki wyrzucałem z poczuciem winy z powodu tego, że znowu się poddałem i znów spychałem temat w kąt. I tak w kółko. Zmieniło się to dopiero, kiedy poznałem przyjaciółkę z mojego miasta również zainteresowaną AB/DL. Była dla mnie pierwszym realnym feedbackiem i sygnałem że bycie AB/DL jest spoko i nie ma powodu, żeby tego w sobie nie akceptować. Obecnie nie mam problemu z samoakceptacją i powoli wciągam w ten świat swoją dziewczynę, która, jak ją poznałem, była zupełnie waniliowa. Z dumą mogę powiedzieć, że choć wciąż nie wie wszystkiego, już tak bardzo vanilla nie jest :3
@Mikki: Odnośnie życia czyimś życiem - myślę, że problemem jest ogólnie nadmierne fantazjowanie. Z tego, co zauważyłem, bardzo wiele osób - podejrzewam, że głównie tych, które nie do końca akceptują same siebie lub też z innych przyczyn nie mają możliwości spełniania się w AB/DL - ma tendencję do popadania w fantazję już nie tyle na temat wcielenia się w osobę z jakiegoś konkretnego bloga, a zwyczajnie na temat samego AB/DL. Nieraz zdarzyło mi się natrafić na GG na takie osoby i nie jest to zbyt przyjemne, bo nie są one zainteresowane normalną rozmową, poznaniem się wzajemnie, czy wymianą doświadczeń, a jedynie napalone na ostry pisany Role-Play. "Albo będziesz moim tatusiem, albo spieprzaj". I choć z relacji wielu kobiet wywnioskować by można, że to mężczyźni są tak napaleni i natrętni, to jednak nieraz osobami, które odrzuciły mnie od siebie w ten sposób były właśnie kobiety.
@Mikki: Też zdarzyło mi się kilka takich sesji, które faktycznie były zabawne. Problem pojawia się wtedy, kiedy Twój rozmówca nie jest zainteresowany niczym innym, bo tak jak napisałeś pisany Role-Play jest fajny na kilka razy. Później nudzi, a po pewnym czasie pisania z kimś nastawionym tylko na to, faktycznie człowiek zaczyna czuć się wykorzystywany. I nie ma to znaczenia, czy rozmówca jest subem, czy domem. Przeważnie ucinałem z tego powodu rozmowy z Little, ale zdarzyło mi się też natrafić na Mommy, która zdecydowanie zbyt mocno naciskała na Role-Play i ignorowała próby nawiązania innej rozmowy. Może i jesteśmy AB/DL, ale przede wszystkim jesteśmy ludźmi i nie możemy ograniczać swoich relacji tylko do fetyszu, bo to nudne i płaskie
Zaznaczę, że moja odpowiedź tyczy się abdl jako fetyszu, a nie samej nieseksualnej regresji wiekowej.
Osobiście nigdy nie miałam problemu z akceptacją swoich fetysz, albo fetyszy swoich partnerów/partnerek.
Podchodzę do tematu bardzo sekspozytywnie i biorę pod uwagę to, że fetysz to fetysz. Nie wybiera :)
I pojawia się pytanie czy chcemy to zaakceptować i cieszyć się nim, czy wolimy kryć się i nagabywać losowych ludzi na gg, a potem płakać z wyrzutami sumienia.
Szczerze, o moim ddlg i abdl dowiedziało się sporo osób z mojego środowiska, część także niechcący bo mój fb połączył się z instagramem kleinesuzi, zamiast moim osobistym... ^^ ale nawet osoby, które wcześniej nie miały styczności z tematem reagowały raczej ciekawością.
Póki sami nie zaczniecie traktować tego jako czegoś niegroźnego i normalnego, to ludzie z zewnątrz tym bardziej tego nie zrobią.
Mam to szczęście i wiem, że praktycznie mogę podzielić się swoim fetyszem (tym albo i kolejnym bo łatwo się wkręcam) z moim partnerem i bliskimi przyjaciółmi.
@kleinesuzi: Zazdroszczę podejścia ;) Ja musiałem je w sobie wyrobić. Dobrze to ujęłaś - ludzie z zewnątrz (nie jako ogół społeczeństwa, a nasi waniliowi znajomi) mogą podejść do tematu tolerancyjnie lub wręcz z ciekawością, jeśli tylko sami zaakceptujemy to i będziemy w stanie przedstawić to jako coś normalnego i niegroźnego.
@Metalman: mimo, że akurat w tym przypadku jesteśmy dziećmi to powinniśmy do swojej seksualności podchodzić jak dorośli:)
@kleinesuzi: Dokładnie. Szczególnie, że jako osoby, które przeskakują między różnymi rolami (czy to w formie seksualnego Role-playu, czy też regresji wiekowej) powinniśmy być bardziej świadomi swoich zachowań i reakcji oraz ich przyczyn. Inaczej będziemy sami sobie sprawiać kłopoty, lub ból emocjonalny, a cały potencjał drzemiący w AB/DL i CGL pójdzie w buraki.
I na taką rozmowę liczyłem zapraszając do tego tematu na SB dlatego brawa dla @mikki.
Co do tematu uzupełniając to co piszecie wyżej nakłada mi jeszcze jedno spostrzeżenie. Mianowicie czas kiedy chcemy bądź myślimy lub czujemy się kilkulatkami czy bobasami nie możemy zapominać o naszej odpowiedzialności za swoje zachowanie i co za tym idzie konsekwentność swoich czynów.
Co do mojej akceptacji to uważam że nie mam z nią problemów. Z niczym się nie chowam oraz z niczym się nie obnoszę. Tak mi pasuje i tak się realizuje. Mam znajomych którzy znają mnie z tej młodej strony lecz mam też znajomych u których wiem że nie warto się z tą metodą spełniania się otwierać. A dlaczego? Ano jak wyżej pisaliscie niektórzy różnie reagują. Jest ciekawosc śmiech ale niekiedy i szydzenie. Dlatego kiedy mogę coś uprzedzić to tak właśnie to robię. Zmusza mnie do takiego podejścia prac która wykonuje gdzie jakoś nie wyobrażam sobie żeby operator czy wizażystka albo obsługa ubierała się inaczej niż inni :)
Krótko jestem na forum i nie znam każdego z Was ale jeśli chodzi o dojrzałość akceptacji siebie to wzorem dla mnie i myślę dla wielu z Nas jest @kleinesuzi. I tu nie chodzi o bogatość artykułów i wielość zdjęć. U wielu dojrzałość emocjonalną widać gołym okiem bez lupy a gdzie nigdzie teleskop nie pomoże. To moje osobiste zdanie. Raz jeszcze dzięki za temat.
Pozdrawiam
@Nibyja: bardzo mi milo <3
I niesamowicie przyjemnie czyta sie takie dyskusje, dzieki chlopaki :D
Niestety, ale tez bardzo czesto jest tak, ze czlowiek sie napala na cos, o jezu o jezu, a potem tak naprawde okazuje sie to nie byc tak super jak w naszej wyobrazni :D
@mikki: Co do spotkania z drugą osobą AB/DL na żywo - masz rację. Ale nie tylko z tego powodu takie spotkanie może nieść pozytywne skutki. Nie zawsze trzeba przecież spotykać się tylko dla seksów, fetyszu, czy szukania partnera/ki. Można przecież spotkać się od tak, po przyjacielsku, przy herbatce albo piwku. I to nie w pampersach i ze smoczkami, a w "cywilu". I jest to o tyle fajne i o tyle mogłoby się wielu osobom przydać, że sprowadza to całe napalenie na AB/DL i poznawanie ludzi z tematyki do takiego bardziej ludzkiego poziomu. Okazuje się, że Ci ludzie to nie tylko ich fetysz, ale również inne zainteresowania, hobby oraz plany i sposoby na życie. Uświadamiasz sobie, że są zupełnie normalni, a zatem samo posiadanie fetyszu też jest normalne, a w konsekwencji również Ty jesteś normalny. Profit - samoakceptacja. Drugi profit - zaczynasz widzieć coś więcej, niż te fantazje, na które się tak napaliłeś.
Podziwiam wszystkich którzy zaakceptowali w sobie ta część ABDL. Ja odkąd 10 lat temu odkryłem, że tez jestem ABDL, z przeważeniem na DL, nie mogłem się przełamać do tego żeby choć raz kupić pieluchy. Czuje po prostu że to będzie tak punkt bez powrotu, wiecie o co chodzi. Teraz to jest tylko sfera fantazji, ale gdy już raz założe pieluchę to to się zmieni. Chociaż nie powiem, ostatnio coraz częściej mnie korci żeby wkoncu zamówić jakieś pieluchy, spróbować jak to jest. Jeszcze nigdy nie było to we mnie tak silne. Nie wiem za bardzo co z tym wszystkim zrobić.
@Anon21: popieram @mikki: :v w 2015 mówiłeś to samo :D minęły 4 lata, a Ty nadal ich nie kupiłeś.
@Kasiula: Cóż za pamięć! :D Ale ten czas leci. Jednak cały czas to do mnie wraca. Kilkurotnie już byłem bardzo bardzo blisko zamówienia do paczkomatu! Ale zawsze coś mnie hamowało :/. Szczerze najbardziej tak jak mówiłem hamuje fakt że to opakowanie 10 sztuk. Niby mało, ale z drugiej strony dużo :D.
@kleinesuzi: W życiu bym się chyba nie przełamał do zakupu osobiście. Jedyna opcja jaka wchodzi w grę to paczkomat :p