#opowiadanie #opowiadania

Rozdział 1


O włos od tragedii



Kacper miał już wszystkiego dość.
Jego życie obecnie nie wyglądało tak jak je sobie wymarzył. Co prawda od pięciu lat był w związku z kobietą z którą zamieszkał, lecz ów związek był daleki od ideału.
Kacper wychodził nawet z założenia, że przypominał piekło.
Działo się tak ze względu na fakt, iż był zmuszony ukrywać przed Alicją swoje dwa niecodzienne fetysze.
Pierwszy z nich było noszenie pieluch: Kacper uwielbiał załatwiać się do nich. Dzięki temu czuł się jak dziecko, którym wewnętrznie był. Wielokrotnie marzył, by jakaś młoda, atrakcyjna kobieta karmiła go z butelki, przewijała, kąpała i robiła wszystko, co tylko przypominało bycie maluchem.
Drugim był fetysz menstruacyjny: Kacpra strasznie podniecał okres u kobiet. Kręciło go, kiedy jakaś dziewczyna miała trudne dni, nosiła podpaskę w majtkach lub tampon w pochwie i kiedy obydwie te rzeczy musiała co jakiś czas wymieniać. Zawsze zastanawiał się jak to jest czuć bóle brzucha, upływ krwi menstruacyjnej i ogólne wahania hormonalne występujące przed miesiączką. Niestety nigdy jeszcze nie udało mu się szczerze porozmawiać o tym z żadną kobietą.
Wiedział jednak, że gdyby udało mu się kiedykolwiek połączyć pieluszki z kobiecym okresem byłby wniebowzięty.
Z początku, kiedy mieszkał sam czuł się cudownie. Mógł bowiem oddawać się swoim skrytym pasjom bez końca bez obaw, że ktokolwiek go nakryje. Z czasem jednak zdał sobie sprawę, że zaspokajanie swoich fetyszy w samotności przestało mu wystarczać. Dochodził do tego również fakt, że po pracy zawsze wracał do pustego domu, co jeszcze bardziej go dołowało.
W końcu przyszedł dzień, w którym poznał Alicję.
Stało się to podczas dwudziestych urodzin jego kumpla Mateusza. Kiedy chłopak ich sobie przedstawił, Alicja niemal od razu wpadła po uszy. Była zachwycona aparycją, wysoką kulturą oraz światopoglądem Kacpra. On również był nią oczarowany, co sprawiło, że już po kilku spotkaniach zakochali się w sobie.
Alicja nie wiedziała jednak, że Kacper ma drugą naturę.
Gdy po trzech latach związku w końcu zamieszkali razem, z początku Kacper bardzo się z tego cieszył. Alicja była czuła i troskliwa. Gotowała mu pyszne obiady (z zawodu była kucharką i pracowała w pobliskiej restauracji), robiła zakupy, sprzątała i dbała o dom jak nikt inny. Z czasem jednak trudy codziennego życia zabiły w niej ową troskę i czułość. Kacper równie szybko zaczął odczuwać podobne wypalenie, a coś, co na pierwszy rzut oka wydawało się być wielką miłością, przerodziło się w zwykłe przywiązanie.
Gdyby dodać do tego fakt, iż Kacper nie mógł na co dzień oddawać się swoim fetyszom (kiedy zamieszkał z Alicją, zrezygnował z nich niemal zupełnie), bardzo szybko poczuł się nieszczęśliwy w związku. Czasem nachodziły go nawet myśli o rozstaniu. Co prawda miał świadomość, że po pracy znów będzie musiał wracać do pustego domu, aczkolwiek była to niewielka cena za oddawanie się swoim ukochanym pasjom.
Nie wiedział tylko jak Alicja zniosłaby wiadomość o rozstaniu. Kacper domniemał, że pewnie przeżyłaby duży szok. Byłby on jednak niewspółmierny z tym, jak zareagowałaby, gdyby dowiedziała się o jego fetyszach.

*

Kacper szedł chodnikiem ze spuszczoną głową, zatopiony we własnych myślach. Nie miał ochoty wracać do domu, mimo, iż czekała tam na niego Alicja z gorącym obiadem. Prawdę mówiąc miał dość codziennej rutyny. Czuł, że szara rzeczywistość zaczyna go dusić.
Potrzebował odmiany.
Gdy przechodził na drugą stronę ulicy, nagle usłyszał przeraźliwy pisk opon, do którego doszły przeraźliwe krzyki przechodniów. Wzdrygnął się, czując jak serce podchodzi mu do gardła. Dysząc ciężko, odruchowo zerknął w prawo i zauważył czerwonego Passata, który zahamował niemalże pół metra od niego. To cud, że kierowca go nie potrącił. Gdyby do tego doszło, z pewnością wylądowałby w kostnicy.
Może tak byłoby lepiej, pomyślał.
Na twarzach kilkoro przechodniów malowało się przerażenie. Nie potrafili zrozumieć jak można przejść przez jezdnię, wcześniej nie spoglądając w obie strony i do tego w miejscu do tego nieprzeznaczonym.
Kacper stał na ulicy jak osłupiały, czując jak serce wciąż łomocze mu w piersi. Ów incydent sprawił, że od razu zszedł na ziemię. Postanowił jednak jak najszybciej się ulotnić, by nie dawać gapiom dalszego powodu do plotek oraz nie rozwścieczyć kierowcy, który omal nie posłał go na tamten świat.
Już chciał odejść w swoją stronę, gdy zauważył, że drzwi Passata otwierają się i wysiada z nich kobieta.
– Co to miało znaczyć do jasnej cholery? – zaklęła, podchodząc bliżej i piorunując Kacpra wzrokiem – O mały włos cię nie przejechałam, idioto! Nie zauważyłeś, że nie ma tu przejścia dla pieszych!?
Kacper oczywiście miał tego świadomość. Był jednak tak pogrążony w myślach, że kompletnie umknęło to jego uwadze.
– Ja...ja...po prostu... – jąkał się czując, jak ogarnia go zakłopotanie.
Nieznajoma widząc, że Kacper nie potrafi się wytłumaczyć, lekko pokręciła głową, po czym podeszła do samochodu od strony pasażera, otworzyła drzwi i wykonała zapraszający ruch ręką, mówiąc:
– Wsiadaj!
Kacper stał osłupiały. Nie rozumiał, po co miałby wsiadać do samochodu obcej kobiety. Przecież w domu czekała na niego Alicja i jeśli nie wróci na czas, na pewno zacznie się niepokoić.
– Wsiadaj mówię! – powtórzyła kobieta nieco ostrzejszym tonem – Mamy do pogadania!
Kacper wciąż stał w bezruchu, nic nie mówiąc. Tak naprawdę nie wiedział jak się zachować. Gdyby wsiadł do samochodu nieznajomej, mogłoby się to skończyć dla niego różnie. Mogła na przykład okraść go z pieniędzy lub nawet zgwałcić. Wprawdzie takie zachowania w przypadku kobiet rzadko się zdarzały, lecz Kacper wiedział, że jest dość przystojny i podoba się płci przeciwnej.
Po szybkim namyśle uznał jednak, że ostatnio w jego życiu działo się bardzo niewiele i odrobina adrenaliny mu nie zaszkodzi. Odruchowo rozejrzał się po okolicy i widząc, że gapie rozeszli się w swoją stronę, podszedł do samochodu od strony pasażera, wsiadł do środka i zamknął za sobą drzwi. Chwilę później kobieta zrobiła to samo.
– Grzeczny chłopczyk – zwróciła się do Kacpra z satysfakcją w głosie. Jej usta zaś wykrzywiły się w drobnym uśmiechu.
Zaraz potem ruszyła z piskiem opon.

*

– Możesz mi powiedzieć, co ty wyprawiasz? – zapytała nieznajoma, pędząc samochodem jak szalona w nieznanym Kacprowi kierunku.
– A co mam powiedzieć? – odparł po chwili milczenia już się nie jąkając – Po prostu zamyśliłem się i tyle.
– Zamyśliłem się? Człowieku, gdyby nie mój błyskawiczny refleks, to już byś nie żył!
W głowie Kacpra ponownie pojawiła się myśl, że może tak byłoby lepiej. Szybko jednak ją odrzucił. Nie był wszak na tyle zdesperowany. Chciał jedynie od życia czegoś więcej, a częste dołki, których doświadczał były jedynie wynikiem jego mało satysfakcjonującej egzystencji, którą obecnie prowadził.
– Wiem, przepraszam – wydukał tylko, gdyż nie potrafił zdobyć się na żadne inne tłumaczenie.
– Przepraszam? – prychnęła kobieta, wchodząc w zakręt z piskiem opon – Tylko tyle masz mi do powiedzenia po tym jak prawie posłałam cię na tamten świat?
Kacper westchnął. Naprawdę nie wiedział jak jeszcze mógłby to wszystko skomentować.
– No cóż... – podjął.
– Zaczekaj tu na mnie – ucięła nieznajoma, zatrzymując nagle samochód.
Kacper zauważył, iż zaparkowała przed budynkiem apteki. Nie wiedział, co zamierzała w niej kupić, lecz nie obchodziło go to
– Tylko bądź grzeczny – dodała. Rozpięła torebkę leżącą na jej kolanach, wyjęła z niej portfel, otworzyła drzwi, wysiadła z samochodu, po czym zamknęła drzwi z trzaskiem, nie gasząc silnika.
Chwilę później Kacper usłyszał dźwięk automatycznego blokowania wszystkich zamków w drzwiach. Zerknął w lewo i zobaczył właścicielkę samochodu idącą w stronę apteki.

*

Kacper siedział w samochodzie na fotelu pasażera, zdając sobie sprawę, że jest zamknięty od środka. Co prawda mógł zacząć wzywać pomocy lub spróbować rozbić szybę i się wydostać, lecz dobrze wiedział, że kobieta za chwilę wróci.
Gdyby było inaczej, zgasiłaby silnik.
Zdziwiło go to, że zamiast czuć narastającą panikę, odczuwał ekscytację. Właścicielka samochodu najwidoczniej miała wobec niego jakieś plany, których za nic nie potrafił rozszyfrować.
A może się mylę?, pomyślał. Może chce tylko pogadać?
Cała ta sytuacja była tak absurdalna, że Kacper mimowolnie uśmiechnął się pod nosem. Odruchowo spojrzał w kierunku fotela kierowcy i zdał sobie sprawę, że nieznajoma zapomniała wziąć ze sobą torebki.
To jeszcze bardziej podsyciło w nim intrygę.
Chwycił torebkę drżącymi z emocji rękoma, po czym zajrzał do środka. W torebce było kilka standardowych rzeczy, które zwykle nosiły pod ręką kobiety: tusz do rzęs, szminka, chusteczki higieniczne etc...
Jednakże tym, co rzuciło się w oczy Kacprowi i co wywołało u niego niemalże arytmię serca był fakt, że oprócz tych standardowych akcesoriów, nieznajoma miała w torebce dwie sztuki podpasek Bella Nova Maxi oraz jedną sztukę pieluchomajtek Drynites. Sprawiło to, że omal nie oszalał z radości. Zaczął się zastanawiać, do czego kobieta potrzebuje tych wszystkich akcesoriów. I o ile podpaski były czymś oczywistym, tak już pieluchomajtki niekoniecznie.
No chyba, że...
Kacper wręcz nie wierzył swojemu szczęściu. Był tak podekscytowany tym, co znalazł w torebce nieznajomej, że odruchowo wyjął z niej jedną podpaskę, przyglądając się jej z ciekawością. Owa ciekawość sprawiła, że poczuł narastające podniecenie, które po chwili stało się na tyle silne, że zdjął do połowy spodnie i bokserki, a następnie jedną ręką chwycił swojego członka i zaczął się masturbować. W drugiej zaś trzymał podpaskę.
Z każdą kolejną sekundą czuł się coraz bardziej nieziemsko. Gdy zdał sobie sprawę, że dochodzi, usłyszał jak drzwi od strony kierowcy otwierają się i staje w nich nieznajoma. Widząc Kacpra z nabrzmiałym członkiem w jednej ręce i z podpaską w drugiej, zrobiła wielkie oczy.
– Co ty odpierdalasz w moim aucie, człowieku? – zapytała.
W tej samej chwili z członka Kacpra wytrysnęła wielka fontanna spermy.
– Pytaj, królowo – mówił, głośno przy tym jęcząc – Pytaj, o co chcesz.
Kiedy już było po wszystkim, Kacper poczuł się tak strasznie zażenowany, że szybko podciągnął bokserki i spodnie, ukrywając twarz w dłoniach. Kątem oka zauważył jeszcze jak kobieta wrzuca na tylną kanapę samochodu dużą reklamówkę, w której były trzy paczki podpasek Bella Nova Maxi oraz jedno duże opakowanie pieluchomajtek Drynites
– Bardzo chętnie skorzystam i zapytam o to i owo– powiedziała ironicznym tonem, uśmiechając się szyderczo.
Zaraz potem usiadła w fotelu kierowcy, zamknęła drzwi z trzaskiem i ruszyła do przodu z piskiem opon.

Oto pierwszy rozdział mojego opowiadania. Dajcie znać, czy się podoba, a już wkrótce pojawi się kolejny :)