Ja chodziłem na terapię i delikatnie wspomniałem o tym temacie. Pani psycholog nie chciała pogłębiać dalej tej rozmowy. To była chyba w ogóle nasza ostatnia rozmowa. Nie mogłem już jej patrzeć w oczy.
Byliśmy już po kilku rozmowach więc zaufałem jej więcej. Wspomniałem, że podniecają mnie pieluchy i w zasadzie rozmowa się urwała bo był koniec wizyty. Potem to ja już nie chciałem ciągnąć terapii bo żałowałem tego co powiedziałem.
@BartekBaby czemu żałowałeś? Jaka była jej reakcja na tę informację? Tak bez słowa to przepuściła, czy jakkolwiek się do tego odniosła?
Eh, no podobnie mam. Też coś mnie do tego przyciąga
Wcześniej była mowa o terapii grupowej, zasugerowała mi abym o moich zainteresowaniach na takowej grupie nie wspominał
Dawno temu byłem na terapii. Wspomniałem o pewnym dziwnym filmie porno, gdzie jakaś baba przebrana za pająka napada na gościa xD. Ten pociągną temat dalej i się mnie zapytał czy coś podobnego mnie nie kręci. Tak mnie to zapauzowało, że przez jakiś czas była cisza. W końcu terapeuta się odezwał, że jakakolwiek to nie była by rzecz, to bardziej chodzi o pociąg do kobiety, niż o tą rzecz. Dalej nie poruszałem seksualnych tematów.
Nie polecam psychoterapeutek. Po jednej wizycie nabiła na mnie łatkę depresji. Przejałem się tym, myślę że co niektórzy psycholodzy sobie po prostu szukają klientów, którym można coś wkręcić w pewne złe mechanizmy i żeby się katowali. A później wieczne terapie i pieniądze lecące z klienta. Jeśli idziemy na psychoterapie, to idziemy z problemem nie łatką. Należy szukać rozwiązania problemu a nie łatki. Takie jest moje zdanie.
Dokładnie! Jak ja byłem na terapii indywidualnej, to mnie też wyśmiał, nie szło rozmawiać już potem po wielu spotkaniach. Przede wszystkim to ja musiałem mówić, on był bierny, aż doszło do momentu,że nie wiedziałem o czym gadać i mówiłem mu jakie buty ostatnio kupiłem.