bycie "cholernie zazdrosnym i nadopiekuńczym" to raczej wada na dluzsza mete, nikt nie lubi byc ograniczany i dostawac na dzien dobry scen zazdrosci :)
Zazdrość to coś bardzo złego co nie ? Nie wolno takim być
Tu się zgodzę z @Suzanek te dwie cechy jak zazdrość i nadopiekunczosc niestety potrafią zniszczyć nie jeden związek a mało tego nie jednego człowieka :(
@yourdaddy nie mówię że nie ale tak jak pisałem poprzednio oraz poprzednicy nawet w związku polegającym na ddlg nie jest to dobre bo ktoś w takim stosunku może liczyć się z maxymalnym ograniczeniem w funkcjach społecznych :) Ale to tylko moje zdanie w tym temacie :)
@yourdaddy he, sam napisales "jestem cholernie zazdrosnym i nadopiekuńczym facetem"
sorry, ale jak jestes "cholernie zazdrosny" to jest to troche toksyczne.
i malenstwo potrzebuje opieki, ale potrzebuje pelnego zrozumienia, cierpliwosci i czulosci opiekuna, a nie kogos kto bedzie robil sceny zazdrosci i ograniczal ja.
@yourdaddy XD
po prostu zwracam Ci uwage na rzeczy, ktore sa szkodliwe i raczej kazdy tak je odbiera. skoro sam piszesz o swoich wadach, to moze warto nad nimi popracowac zamiast oczekiwac akceptacji.
nigdzie nie zalozylam, ze nie jestes czuly i cierpliwy, napisalam tylko, ze raczej oczekuje sie takich rzeczy, a nie "zazdrosci i nadopiekunczosci" :)
po prostu przy takich sformulowaniach powinna zapalac sie czerwona lampka, moze zle to ujales, nie wiem. nie oceniam Ciebie, tylko to co napisales.
@yourdaddy
pod twoim pierwszym postem pisalam to samo, ciagle stawiam na tym, ze malenstwa powinny byc zyciowo niezalezne. i nie wycofuje sie z tego.
nie odpowiadam na to, co miales na mysli, tylko na to co napisales :)
pozdrawiam, malenstwo wypinajace sie do aparatu w internecie ;)
@yourdaddy
Przeczytawszy Twoje wypowiedzi odnoszę wrażenie, że mylisz bycie Caregiverem z kontrolą nad partnerką. Piszesz: "jestem cholernie zazdrosnym i nadopiekuńczym facetem" oraz: "Nie potrzebne mi Maleństwo, które nie chce robić wszystko to co chcę bo nie ba tym ta relacja polega.", co brzmi tak, jakbyś chciał swoją potencjalną partnerkę na każdym kroku kontrolować w ramach opieki nad nią.
Tak, jak piszesz - nie znam Cię i możliwe, że po prostu źle dobrałeś słowa. Myślę jednak, że warto, żebyś parę rzeczy przemyślał.
Zdrowa relacja DDlg, tak jak i każda inna kinkowa relacja (a także te zupełnie vanilla, ale o tym wciąż za mało się mówi), nie opiera się na kontroli, zazdrości i nadopiekuńczości, a na czymś, co w języku angielskim nazywa się "Consent", czyli "Zgoda". Dotyczy to tak seksu, jak i każdej innej kinkowej aktywności. To oznacza, nawet jeśli w relacji to Ty jesteś Caregiverem, to wciąż wszystkie zasady ustalacie razem i każda ze stron ma prawo jakąś zasadę odrzucić. Każda aktywność kinkowa powinna być też wcześniej omówiona i obie strony powinny wyrazić na nią świadomą entuzjastyczną zgodę. Innymi słowy, może i Twoja potencjalna partnerka będzie w tej relacji Maluszkiem, ale wciąż jest też niezależną dorosłą osobą i ma prawo sama decydować w jakim zakresie odda Ci kontrolę i na co Ci pozwoli.
W odniesieniu do powyższego warto, żebyś przemyślał jeszcze jedną rzecz. Kink to nie wszystko i różni ludzie w różnym stopniu wdrażają go w swoje życie. Maluszek Maluszkowi nie równy - jedna osoba będzie w LittleSpace wchodziła tylko od czasu do czasu, a na co dzień będzie "zwykłą dziewczyną", inna będzie marzyła o tym, żeby zostać Little 24/7. Jedna będzie chciała wplatać elementy DDlg do seksu, dla innej ta dynamika będzie zupełnie aseksualna i nie zgodzi się na żadne aktywności seksualne, kiedy będzie w LittleSpace. Pytanie czego chcesz Ty - jak sobie taką relację wyobrażasz i czy Twoje wyobrażenie jest zgodne z realiami oraz czy będzie zgodne z wyobrażeniem Twojej potencjalnej partnerki i na ile będziesz skłonny iść na kompromis w tej kwestii.
Prawdziwego Tatusia od ControlFreaka i FakeDaddyego odróżnia właśnie to, że nie narzuca Little swoich zasad, a jedynie uważnie jej słucha i pomaga jej realizować jej marzenia i fantazje samemu ciesząc się jej rosnącym zaufaniem i faktem, że świadomie pozwala mu się nią opiekować.
@yourdaddy stary, ale Ty rozumiesz, że my nie mamy nic do Ciebie personalnie? Spójrz na to co napisałeś i po prostu zastanów się nad tym. Albo nie pisz skrótami myślowymi bo potem musisz się tłumaczyć.
@yourdaddy
Spuść trochę z tonu, bo najeżyłeś się jak przestraszona nadymka, mimo że moim celem nie był atak na Twoją osobę, a jedynie uświadomienie pewnych kwestii. Już je znasz? To super. Ja tego nie wiedziałem, ponieważ, jak już pisałem Cię nie znam, a powtórzyć nie zaszkodzi.
Możemy się tak przerzucać na zasługi w byciu Opiekunami dla naszych (byłych lub obecnych) partnerek , ale myślę, że nie byłoby to w porządku wobec nich. Wystarczy Ci wiedzieć, że zarówno ja, jak i @suzanek jesteśmy w udanych związkach CGL. Ponadto (nie umniejszając Twoich zasług w jej powrocie do pełni sil psychicznych) nie wiem co ma wspieranie ofiary przemocy do bycia Daddym - jest to zadanie nie tylko dla partnera, a dla wszystkich jej bliskich i nie zależy od rodzaju dynamiki relacji. Co więcej uważałbym z łączeniem tych dwóch kwestii o tyle, że taka osoba może być zdecydowanie bardziej podatna na wpływy i manipulacje sprzyjającego jej otoczenia. To zupełnie inna i dużo bardziej delikatna sprawa, niż w przypadku silnej i pewnej siebie osoby.
W żadnym miejscu nie porównałem Cię też do FakeDaddyego, bo jak powtórzę po raz trzeci nie znam Cię. Podkreśliłem jedynie clue swojej wypowiedzi podsumowując dlaczego nadmiar zazdrości i nadopiekuńczości nie jest wcale zaletą nawet dla Little.
Naprawdę przykro jest mi, że na moją kulturalną wypowiedź odpowiadasz taką agresją.
chętnie bym się czepił i poprzedrzeźniał ale się powstrzymam :-) @yourdaddy nie spinaj pośladów, powodzenia w szukaniu
@yourdaddy napisz do mnie
Bym się zgłosiła ale nie lubię ciągłej kontroli i robić wszystko na rozkaz :P
Jeśli to nadal aktualne to pisz śmiało chętnie poznam 😊