Chciałbym podzielić się moim przemyślunkiem żalem trochę uprzedzam, że pisałem to na papier w smutnym nastroju..
Uniemożliwia mi trochę to funkcjonowanie, ale chce zobaczyć czy wam jest to bliskie..
Boli mnie fakt, że małe dziecko płacze przez chwilę no nawet z małego powodu np z powodu braku misia, pluszaka. Dlaczego nie mogę być taki sam? Ja w przeciwieńśtwie do tego przykładu utrzymuję się we mnie smutek, płacz całymi dniami, bezsilność. Zastanawiam się , czy mógłbym doznać zaspokojenia moich potrzeb niezaspokojonych z mojego dziecińśtwa i to nieseksualnych . Nie jako rodzaj fetyszu. Czy to może być tędy droga? Mam problemy z nastrojem, również to, że jestem z biednej rodziny, półsierotą to może nie ma tak obojętnego wpływu na mnie. No poprostu chcę wam powiedzieć, że nie mogę znaleźć balansu bardzo bym chciał być stabilniejszy i czy Little space jest możliwy jak nie ma za bardzo warunków mieszkaniowych na to? Mam owszem fetysz na pieluchy, lecz zainteresowałem się ostatnio regresją wiekową oglądałem trochę na Youtubie. Szkoda mi psychologów, że mogą nie poradzić mi nie znać
#Przemyślenia