Wróciłam po kilku dobrych miesiącach, chciałam sprawdzić czy coś się tutaj zmieniło. Muszę się też podzielić moim szczęściem, bo dawno nie byłam tak szczęśliwa i już zdążyłam zapomnieć jak to w ogóle jest. Dzidzia o której wspominałam co prawda poszła w siną dal, ale dobrze się stało. Niemal od razu znalazłam kogoś wyjątkowego, kogoś kto daje mi szczere, czyste szczęście i nie żałuję niczego. I tak sobie trwamy już 5 miesięcy, jeszcze kilka i zamieszkamy razem. I tak jak byłam największą przeciwniczką głębszych relacji i sentymentów, tak teraz nie wyobrażam sobie żeby było w niej inaczej. Moje najsłodsze maleństwo, moje słoneczko i mój niuniuś. W końcu czuję się dopełniona. To już przestało być samym fetyszem, a stało się naszym kluczem do szczęśliwej relacji i codzienności. Mam nadzieję że wszystkie osoby które dalej szukają, znajdą takiego ktosia który sprawi że poczują się tak jak ja z moim maluszkiem.
Czy ten post jest kiczowaty? Możliwe. Czy jest pisany szczerze? Zdecydowanie tak 😁 A wszystkie osoby które chcą śledzić nasze ABDL żyćko, zapraszam na mojego Instagrama. Tam jest już kolekcja zdjęć i w planach kolejne.
#wyznania #mamusia