Ogólnie bez problemu mogę się dogadać co do tego jak w relacji mają wyglądać kwestie spełniania kinkòw. Abdl u mnie należy akurat do tych, które nigdy nie muszą doczekać się ekspresji w relacji i będzie mi z tym ok. Ważniejsze są dla mnie podstawowe oczekiwania wobec relacji. A w drugą stronę czyli fetysz który nie kręci mnie? Zależy czy dotyka moich definitywnych granic czy miękkich. W przypadku tych drugich bez problemu można ugrać kompromis.
Ja o swoich oczekiwaniach opowiadalem dosc szybko (po 4-6mies. zwiazku). Byly osoby, ktore nie byly w stanie tych oczekiwac realizowac, ale tez znalazlem taka, ktora zaalceptowala mnie takiego jakim jestem.
Nie wyobtazam sobie zwiazki w ktorym nie moge realizowac sie pieluszkowo - dla mnie to czesc mojego zycia i juz.
Mam 38lat - rozmawialem z osobami, ktore ukrywaja sie przed partnerem, albo zdradzaja go tylko ponto by zaspokoic swoje potrzeby.
Mi sie udalo :)
Nie wyobrażam sobie
Mój partner zero akceptacji
Ostatnio po paru latach związku, przyznałem się mojej partnerce. Podesłałem jej ten link do artykułu. O dziwo zaakceptowała :) Nie chodzę po mieszkaniu w pampersie, ale mam o wiele większy komfort.