Nie ma absolutnie żadnych przesłanek o tym żeby miało to być nienormalne. Jak najbardziej to jest ok zarówno jako przyjemność seksualna jak i zwykła przyjemność.
@hubert123184 Oczywiście, że normalne. Przecież pampersy (zarówno te dla dzieci jak i dla dorosłych) zostały zaprojektowane dla ludzi i to, że ktoś używa ich dla przyjemności nie ma tutaj nic do rzeczy. W życiu przecież należy robić to, co sprawia nam radość.
Oczywiście pieluchomajtki dla dorosłych są dla dorosłych ale stworzono je, jak uprzednio te dla niemowląt i dzieci nie dla przyjemności, a w celu poprawy komfortu, z myślą o osobach dotkniętych inkotencją. Przyjemność noszenia wynika wyłącznie z faktu, iż jest to fetysz (BDSM, RolePlay etc.). Można sobie wypracować niejako schemat postępowania, w którym pieluchy nas uspakajają ale to tak jak schemat, że palenie papierosa nas uspokaja, po prostu nie prawda. Nie uspakajają jako takie ale taki stworzyliśmy schemat w naszej psyche. Jako przyjemność seksualna ok, normalne ale dla zwykłej przyjemności... to nie jest normalne. Jeżeli komuś sprawia przyjemność robienie krzywdy innym to ma to robić bo jemu to sprawia przyjemność. To co najmniej niepełna definicja przyjemności. Ale co ja tam wiem ;-) ... To moja opinia. Ja lubię rozbudowany RolePlay w kontekście ABDL i najlepiej 24/7, a 24/7 niesie konsekwencje.
@aramabdl Jeżeli w jakimś stopniu odnosisz się do mojego komentarza, to oczywiście zapomniałem dodać, że robiąc to, co sprawia nam przyjemność, nie powinniśmy przy tym nikogo krzywdzić. Jeśli ten warunek jest spełniony, to nic nie stoi na przeszkodzie byśmy robili to, co lubimy.
@Marek to oczywiście oczywista oczywistość ale tak czy siak większość fetyszy nie jest standardowa i wynika z różnych powodów (ocean możliwości). Nie zawsze sami mamy zdolność do właściwej samooceny i co w sytuacji kiedy nieświadomie ale jednak to co robimy krzywdzi nas samych. Wyobraźmy sobie, że komuś się udaje naprawdę długo być w 24/7... czy nie nastąpią zmiany, ależ nastąpią. U mnie po roku "trzymanie" nie było już tak silne jaki ten rok wcześniej. To było ładnych kilka lat temu. Dziś bynajmniej nie wróciło do poziomu sprzed przygody niemal 24/7 przez rok. To są zmiany psychofizyczne. Czy chcesz utracić trzymanie? To skrajne podejście ale są tacy, którzy tak fantazjują i nierzadko mówią, że tak by chcieli. Czym innym jest przyjemność, którą realizujemy kiedy nas na to stać, a inna, niekoniecznie już przyjemność, kiedy nie mamy wyboru. To chyba jednak jest płynna granica między przyjemnością, a krzywdą. Przekroczenie jej może być nawet trudno zauważalne. Niekoniecznie coś co uważamy za przyjemność jest nią w rzeczywistości. Psychologicznie działamy według schematów i one wykształcają się do 11, 12 roku życia. Potem co prawda można je modyfikować ale jest to cholernie trudne. Niektóre schematy np. radzenia sobie z traumą na początku są ok, potem stają się toksyczne i często osoby po prostu je maskują. To trochę jak z osobą uzależnioną, rzadko kiedy sama przyzna, że jest uzależniona, a fetysze, przyznajmy, wciągają mocno :-)