Cześć!

Przychodzę do Was z recenzją pieluch Tyckables Camelot.

Od początku z prywatną opinią, to są absolutnie najlepsze pieluszki jakie nosiłem i jakie mi zakładano. Nie da się zapomnieć że są na pupie. Mają trademarkową technologie Waddle TM. Tak jakby fragment materiału był przedłużony w kroku, dzięki czemu zamiast często ostrego brzegu, uczucie można porównać do kocyka w okolicy pachwin.

Są bardzo grube i bardzo miękkie. Bardzo głośno równkeż szeleszczą. Natomiast pod jednoczęściową piżamą nie wystają w okolicach pupy. Nie są bardzo widoczne, natomiast bardzo słyszalne.

Dla moczących się w nocy chłopców dużą zaletą będzie że penis we wzwodzie układa się bardzo wygodnie. A w razie "przygody" wszystko pozostanie w strefie chłonnej która jest tutaj bardzo rozległa.

Jeżeli ktoś musi się położyc albo zgiąć do sprawdzenia pieluszki przez nianię, dodatkowa warstwa w kroku, daje bardzo intymne wrażenie tej czynności.

Jeśli idzie o wygląd, klimaty Króla Artura na przedniej części, a poza tym cała biała, co mi akurat bardzo się podoba.

Chłonność szacowana jest na 6000ml, przy czym akurat ja nie sikam, u mnie to częściej kara za złe zachowanie gdy się bawimy.

Dla amatorów BDSM i spankingu, ból w czasie lania jest całkowicie wytłumiony, natomiast pozostaje duże zawstydzenie przy klapsach tylko na pieluszkę.

Mają dwie wady. Po pierwsze taśmy, o ile górne są OK, o tyle dolne już dwa razy mi się odlepiły, druga wada to cena. To jedne z najdroższych na rynku. Za paczkę 10, płaciłem ok. 140 zł. Natomiast innych już nie kupie.

#review #TykablesCamelot