Ja chodzę i to jest normalna rozmowa
Tak. Ja baaardzo długo w swoim życiu chodziłem do różnych terapeutów, aktualnie studiuje psychologię. Z wielką chęcią popisze z Tobą
Za dzieciaka miałem ADHD i do 16 roku życia uczęszczałem na psycho terapię. Teraz już wiem że 1/10 psychoterapeutów, są warci odwiedzenia. Ogólnie koniec końców z ADHD wyleczyłem się sam, i bez pomocy psychoterapii, a famraceutykę leczącą tę chorobę też musiałem sam rzucić. Prawdziwy psychoterapeuta znajdzie w tobie problem o którym ty sam nie wiesz, albo który ukrywasz tak głęboko że o nim zdążyłeś zapomnieć.
Nikt nie zna lepiej Ciebie o Ciebie i warto rozpocząć samemu rozwiązać problemy. Może to śmieszne, ale proponuję zacząć "od pieca" tzn. od przeczytania książki Junga o psychoanalizie. Cała zabawa to zadać trzeba podstawowe pytanie o istotę problemu. Następnie kolejne, kiedy to zaczęło się i cofać się w czasie wstecz. Nie można pomijać nawet bocznych spraw jakby nie związanych z głównym pytaniem. Może to trwać kilka miesięcy. Taką zabawę testowałem na sobie. To działa. Nie pamiętam co to był za tytuł książki, a jest tego sporo. Można też poczytać Freuda. Jak by co, to pytanie podstawowe można później modyfikować i doprecyzowywać. Ciekawie pisze o psychoterapii Wojciech Eichelberger będący psychoterapeutą. Zawsze rozmowa z obcą osobą jest stresująca. O tym trzeba pamiętać.
@Marek Tak. Oczywiście w sensie psychicznym. Kiedyś też był, chyba jakiś txt, że dobrze stanąć przed lustrem i sobie pogadać. Dla mnie wygodniej jest posiedzieć i lustro postawić przed sobą. Oczywiście musi takie obejmować co najmniej całą gębę. O tym lustrze też było coś takiego, że musi obejmować całą sylwetkę i trzeba stanąć w stanie pełnego negliżu i sobie robić jakieś miny i wygibasy. To chyba było w jakiejś gazecie dla dziewczyn. Myślę, z takich doświadczeń na pewno w pewnym momencie trzeba dojść do tego, czy temu odbiciu chciałoby się sprać dziób, czy nie. Inna rzecz, że co jakiś czas stwierdzamy: no, ale durnowaty jestem, że tak zrobiłem itp. określenia. Gdy to zaczyna być codzienne, to znaczy, że trzeba coś poprawić. Lubić tego w lustrze czasami nie da się, ale gdy słucha się, czyta, czy ogląda programy satyryczne to łatwiej przychodzi txt: ale jesteś fujara. fajtłapa itd. Wypowiadane z uśmiechem, bo czasami te poczynania są, patrząc na nie z boku, jakby było się obserwatorem, po prostu śmieszne.
Proponuję, jeśli dopada jakiś problem ogólny, poczytać i pooglądać rys. humorystyczne, ale uwaga: czasami satyra dolewa oliwy do ognia. I wszystko, jak to mówią, przez jednego Albert E. który wymyslił teorię względności.
@Marek Zgadzam się, ale skąd wiesz jaki jest w tobie problem, skoro sam go nie widzisz, psychoterapia jest po to aby pomóc tobie zrozumieć samego siebie, psychoterapeuta nie jest po to aby cie leczyć, tylko wesprzeć i wytłumaczyć ci co takiego robisz źle, bądź co takiego już zrobiłeś dawno temu, ponadto dobry psychoterapeuta pomoże ci w zrozumieniu osób których sam nie rozumiesz. Problem polega na tym że tak jak wcześniej pisałem, tak po prawdzie 1/10 psychoterapeutów/psychologów są warci odwiedzenia. Jesteś wstanie to stwierdzić już po pierwszej rozmowie. Dobry psychoterapeuta od razu zauważy co najbardziej ci leży na sercu, już po pierwszych dwóch pytaniach.