Recenzja pieluch BetterDry, czyli jednych z najlepszych pieluch, których przyszło mi używać :)
Zacznę od tego, że chronią one przed przeciekaniem W KAŻDEJ pozycji. Czy to na stojąco, na leżąco, na boku, na brzuchu, na plecach - podejrzewam, że nawet można by stanąć na rękach podczas siusiania, a pieluszka i tak by nie przeciekła.

Przy pisaniu tej recenzji będę posiłkować się zdjęciami z Internetu, gdyż jestem patentowanym leniem i nie chce mi się robić autorskich :D

BUDOWA

Pieluszki BetterDry mają białą, plastikową powłokę zewnętrzną. Dodatkowo jest na nich nadrukowany atramentem rozpuszczalnym wskaźnik wilgotności, który "znika" wraz z napełnianiem się pieluszki. Wskaźnik wilgotności jest nadrukowany tak dyskretnie, że prawie go nie widać.
Na każdym boku znajdują się dwie dwuwarstwowe taśmy samoprzylepne.

Kiedy chcesz odpiąć pieluchę, wystarczy że odepniesz górną warstwę taśmy samoprzylepnej, następnie podczas zakładania pieluszki z powrotem, wystarczy że przykleisz zewnętrzną warstwę rzepa na ten niebieski, który został na pieluszce - pieluszka wtedy znów trzyma się idealnie, nic nie puszcza. Taśmy są BARDZO mocne i wcale się nie ślizgają.


Folia, folia, i co dalej?

Jak już wspominałem, zewnętrzna strona pieluszki jest pokryta cienką warstwą białej folii, która jest bardzo mocna. Nie rozciąga się ona wraz z upływem czasu. Wbrew pozorom te pieluszki "nie szeleszczą" jakoś szczególnie. Powiedziałbym, że nawet są dyskretne. Oczywiście porównuję szelest w stosunku do ABDLowych pieluszek pokrytych folią.


Elastyczny pas w nogach
Nie wiedziałem, czy dobrze to nazwałem. Chodzi mi o pas, który przywiera do pachwin. W większości pieluszek jest tak, że jak zapniemy rzepy za mocno, to będzie nas uwierać w pachwinach, ale nie w tym przypadku. Pieluszki zawsze staram się dopinać najmocniej jak się da, w przypadku pieluch BetterDry nic mnie nie uwiera ani nie robią się żadne przetarcia czy odparzenia w pachwinach.


Podsumowując - POLECAM. Naprawdę, są to świetne, wygodne i nieprzemakalne pieluchy dla dorosłych :)
#betterdry #recenzja #pieluchy #pampersy