Nie próbuj przekonywać siebie na siłę. To nie na tym polega, abyś musiała podporządkowywać się temu co sądzą inni.
W okresie gdy byłem maluchem, głównym bodźcem były pieluszki (ale to dlatego że zaczynałem jako DL).
Natomiast nie uważam że przedmioty, zabawki są w tym najistotniejsze. Największą wartość dla mnie mają dla mnie ludzie, których mogłem poznać dzięki tym doświadczeniom. Posiadając przeżycia (zwłaszcza te trudne) łatwiej jest mi rozmawiać z ludźmi i dostrzec w nich coś wyjątkowego.
Wydaje mi się że to drugi człowiek jest tym, kto wnosi najwięcej radości do naszego życia.Nie próbuj przekonywać siebie na siłę. To nie na tym polega, abyś musiała podporządkowywać się temu co sądzą inni.
W okresie gdy byłem maluchem, głównym bodźcem były pieluszki (ale to dlatego że zaczynałem jako DL).
Natomiast nie uważam że przedmioty, zabawki są w tym najistotniejsze. Największą wartość dla mnie mają dla mnie ludzie, których mogłem poznać dzięki tym doświadczeniom. Posiadając przeżycia (zwłaszcza te trudne) łatwiej jest mi rozmawiać z ludźmi i dostrzec w nich coś wyjątkowego.
Wydaje mi się że to drugi człowiek jest tym, kto wnosi najwięcej radości do naszego życia.
@mdpr koledze trzeba postawić dobre piwko widzę
@mdpr bardzo mądra sowa Zgadzam się w 100%
@mdpr A, wie pan, moim zdaniem to nie ma tak, że dobrze, albo że niedobrze. Gdybym miał powiedzieć, co cenię w życiu najbardziej, powiedziałbym, że ludzi. Ludzi, którzy podali mi pomocną dłoń, kiedy sobie nie radziłem, kiedy byłem sam, i co ciekawe, to właśnie przypadkowe spotkania wpływają na nasze życie. Chodzi o to, że kiedy wyznaje się pewne wartości, nawet pozornie uniwersalne, bywa, że nie znajduje się zrozumienia, które by tak rzec, które pomaga się nam rozwijać. Ja miałem szczęście, by tak rzec, ponieważ je znalazłem, i dziękuję życiu! Dziękuję mu; życie to śpiew, życie to taniec, życie to miłość! Wielu ludzi pyta mnie o to samo: ale jak ty to robisz, skąd czerpiesz tę radość? A ja odpowiadam, że to proste! To umiłowanie życia. To właśnie ono sprawia, że dzisiaj na przykład buduję maszyny, a jutro – kto wie? Dlaczego by nie – oddam się pracy społecznej i będę, ot, choćby, sadzić... doć— m-marchew...
*proszę podejdź do tego z humorem ale tak mi się skojarzyło,
*piwko się należy za Twoje słowa
Nie wiem dlaczego zduplikowała sie treść posta :/
@my.wold.image @spartan1997 @Simon14Plus Dziękuję za miłe słowa.
@Simon14Plus Tylko proszę nie "pan" :D
Masz sporo racji. Napisałem o ludziach bo są istotnym elementem naszego świata. To oni najczęściej nadają sens naszemu istnieniu i wzbudzają w nas radość (ale nei tylko Ci którzy nam pomogli)
To kluczowa jest właśnie ta radość (one nie musi być wprost wyrażona, czasem kryje się w małych gestach). W mojej głowie trudno jest oddzielić te 2 elementy od siebie (człowiek i radość).
Rozumiem ze masz za sobą trudne przeżycia. To dobry kierunek by szukać takiego zamiłowania do życia. Bez względu na to co się dzieje warto iść do przodu, inwestować w siebie i walczyć o siebie. Powodzenia :)