Nie, zdecydowanie nie. Nie wyobrażam sobie takiej sytuacji. Niezależność finansowa jest dla mnie bardzo ważna. Byłabym w stanie zaakceptować, że Opiekun czasem chce mi coś kupić, ale wolałabym, żeby nie działo się to zbyt często i najlepiej obracało się wokół klimatu — jakoś nie uśmiecha mi się prosić o jedzenie czy ubrania. A już na pewno nie o pieniądze.
Byłoby to nawet w porządku, w przypadku na przykład zakupów spożywczych, gdy jest kolej osoby w roli Opiekuna na ich zrobienie. Maluszek w trakcie nich, może zapytać czy może sobie kupić żelki i wtedy zależy do Opiekuna czy się zgodzi, można to wtedy potraktować jako element klimatu. Ale tak jak napisała @Wruu niezależność finansowa jest bardzo ważna, i zdrowa, prawdziwa relacja nie powinna opierać się na sponsoringu jednej strony.
@Jagodzinka<3 Taaak. Dokładnie, tak jeszcze mogłoby być. Ale żeby prosić o pieniądze na słodycze? Dla mnie byłoby to co najmniej poniżające.
Nie, nie jestem materialistka, jakby to była scenka ze prosze tatusia o pieniądze na słodycze to w porządku bo potem bym przy filmie karmiłabym tatusia nimi 🥰
Jak miałam faceta to zawsze po spotkaniu za jedzonko mu chowałam swoje pieniądze do portfela kiedy nie widział albo plecaka lub kieszeni
Po pierwszym byłym wole kupować wszystko sobie sama i uniknąć nieprzyjemności lub pretensji 😒
Według mnie to całkowicie się wyklucza, DDLG to związek oparty na zaufaniu, i to takim głębokim, a sponsoring sam w sobie wyklucza jakikolwiek związek.
A scenka ze słodyczami powinna wyglądać tak jak napisały @Jagodzinka<3 i @Wruu wtedy to fajny element zabawy, chociaż dawanie jakiś fajnych prezentów które cieszyłyby maluszka też by mi sprawiało frajdę.
Bez urazy, ale sponsoring jest formą prostytucji.
Ale też nie należy mylić to z sytuacją gdzie w związku lepiej sytuowany partner płaci częściej od swojej dziewczyny.
@dzel dawanie prezentów na jakąś okazję nie jest niczym złym. Ważne aby nie było to jednostronne, Maluszek też może zrobić prezent Opiekunowi, na przykład na gwiazdkę.
@Jagodzinka<3 chodziło mi bardziej o jakieś drobiazgi związane z DDLG kupowane bez większej okazji, coś na zasadzie: idziesz do sklepu i trafiasz na jakiegoś fajnego misia przytulanke, albo przeglądając internet trafiasz na promocję jakiś ciuszków ABDL i kupujesz bez większego zastanowienia.
Przede wszystkim musimy rozróżnić dwie rzeczy. Sponsoring jest czymś innym niż bezinteresowne kupowanie prezentów drugiej osobie. Są zwiazki ddlg oparte tylko i wyłącznie na interesowności jednej ze stron i wcześniej wspomnianym sponsoringu. Są też związki oparte na sprawianiu przyjemności drugiej osobie. Kto nigdy nie kupił jakiegoś drobiazgu z myślą o kimś bliskim? Jak w każdej relacji prezenty wydają mi się czymś normalnym. Wiadomo rodzaj i cena prezenty zmienia się wraz z majętnością obdarowującego. Ale w takim razie gdzie stawiamy granice pomiędzy zwykłym prezentem a sponsoringiem?
@letmespoilyou Myślę, że każdy powinien określić te granice sam. Z pewnością łatwo byłoby to wyklarować, ograniczając prezenty do najważniejszych okazji. Na pewno zdrowa relacja, nie opierająca się na sponsoringu, wyklucza proszenie o pieniądze, bo to dość jednoznaczne (uważam, że nawet jeśli w związku zarabia tylko jedna osoba i jest to ustalone, to druga powinna zapewnić jej byt materialny bez konieczności proszenia o pieniądze na podstawowe środki). Powiedziałabym, że różnica między sponsoringiem a zwykłym prezntem rozgrywa się w głowie. Jeśli kupujesz dziewczynie nową kieckę za dobry seks, to wkraczasz na grunt sponsoringu. A jeśli kupujesz nową kieckę z myślą, że na pewno jej się spodoba i to ją uszczęśliwi, to raczej chodzisz po prezentowym polu. Ale, masz rację, w tym wypadku granica jest bardzo cienka i bardzo płynna. W ostateczności rozbija się to o to, jak osoby w tym uczestniczące się czują, a to już maksymalnie subiektywna kwestia.
@Wruu dokładnie. Byłem sam w takich relacjach. I różnie ta keestia była interpretowana. Ale wracając do sedna sprawy sponsoring jest sponsoringiem i jeśli obie strony się na to godzą to też nie widzę w tym nic złego. I może to postawi mnie w zlym świetle ale sam byłem w takiej relacji...
@letmespoilyou Jasne, jeśli dwie osoby się na to godzą, to ich sprawa. Jednak nie nazwałabym tego relacją DDlg, tylko czymś na zasadzie Sugar Daddy czy zwykłego sponsoringu.
Da się stworzyć relację opartą o sponsoring która będzie szczera? Czy gdzieś jednak pozostaje z tyłu głowy ten aspekt materialny?
@Wzr Myślę, że to jedna z bardziej szczerych relacji. Jedna osoba mówi: "szczerze chcę pukać Cię za pieniądze", a wtedy ta druga mówi: "szczerze chcę być pukana za pieniądze" i wszystko jasne. Raczej nie wchodzi się w sponsoring dla uczucia. No, poza głębokim uczuciem do pieniędzy czy seksu. ;)
@NoToKlaps nie wiem na czym miałoby to polegać. Na udawaniu kupowania czegoś, dla kogoś za swoje pieniądze? Jaki jest w tym sens? Czy chodzi tu bardziej o takie rozmowy jak: "Tatoo, mogę ten soczek? Plooosieeee?"?
@Wzr tak jak napisała @Wruu taka relacja jest szczera na tyle na ile pozwala zasobność portfela. Z drugiej strony nie ma to udawanych emocji czy zdrady jako takiej. Traktowałem to jak umowę kupna sprzedaży. Za określoną kwotę otrzymuje kontent, który mnie interesuje. Jak to którą powiedział sexworking nie jest złym źródłem dochodu w dobie OnlyFans 😉
@letmespoilyou żeby nie było. Nie pochwalam, nie potępiam. Po prostu byłem ciekaw emocji jakie temu towarzyszą. Dzięki za szczere wyjaśnienie.