@Gargamelek U mnie było całkiem normalnie :)
Masakry nie było ;)
Nie ważne czy zachowanie i stopnie były nawet okey czy trochę gorsze, to i tak zawsze ten lekki stresik chociaż był
Zawsze ale to zawsze Mama wracala zla na caly swiat. Nie pamietam zebrania gdzie wrocila w dobrym humorze. Moze nie bylem prymusem ale uczylem sie srednio na 4 ale zawsze bylo zle. xD
W najlepszym przypadku ominelo mnie najgorsze bo mój brat mial wiecej za uszami. xD Pamietam raz jak mama poszla do szkoly a on chwile potem tez wyszedl z domu i wrocil wiele godzin pozniej z kwiatkiem dla Mamy tak zeby miala czas ochlonac i glupio by bylo jej sie gniewac. ^^
Nawet całkiem ciekawe bym rzekł :D Zazwyczaj był tekt typu ,,Co za idioci was tam ucza" albo ,,Na nastepna wywiadowke biore chipsy jak ma byc taki cyrk ja dzis"
@Daddy99 jakbym słyszała swoją mamę, dosłownie hahaha
moja mama na większość nie chodziła bo uznała że nie ma sensu
Moja chodziła na wszystkie. Cóż... kar chyba nie było, czasem jakaś jedynka czy dwója wpadła, ale źle się nie uczyłem. Zawsze tuż przed przyjściem jakiś stresik był, ale... nic szczególnie strasznego/nieprzyjemnego.